Paraliż naszego życia trwa w najlepsze, koronawirus szaleje, a my cały czas próbujemy się dostosować do tej nietypowej rzeczywistości. Za pośrednictwem mediów docierają do nas informacje, że rząd pracuje nad zmianami w tarczy antykryzysowej szukając rozwiązań, które pozwolą utrzymać miejsca pracy i przetrwać przedsiębiorcom ten trudny okres. Odnoszę jednak wrażenie, że hierarchia spraw pilnych została zaburzona i zupełnie stracono z pola widzenia potrzeby najmłodszej części naszego społeczeństwa- dzieci.
Wstrzymanie posiedzeń w sądach, za wyjątkiem spraw pilnych, doprowadziło do tego, że obecnie nie są rozpoznawane sprawy o alimenty. Zapewnienie dzieciom środków utrzymania nie zostało zakwalifikowane do kategorii ” spraw pilnych”. W rezultacie, wielu rodziców samotnie wychowujących dzieci musiało przejąć na siebie w całości ciężar ich utrzymania. Brak szansy na wydanie w najbliższym czasie orzeczenia sądu zasądzającego alimenty pozbawił rodziców możliwości uzyskania chociażby minimalnego wsparcia, jakim jest otrzymywanie alimentów z Fundusz Alimentacyjnego.
Rzecznik Praw Obywatelskich postulował wprowadzenie przepisów umożliwiających przyznawanie tzw. „alimentów natychmiastowych” w minimalnej wysokości, które dawałyby szansę na szybkie uzyskanie tzw. nakazu zapłaty. Obecnie wynosiłyby one np. około 570 zł na jedno dziecko, 1040 zł na dwoje dzieci, a 1360 zł – na troje. Nie pozbawiałoby to oczywiście możliwości domagania się alimentów w wyższej wysokości. Chodziło wyłącznie o to, aby rodzic samotnie wychowujący dziecko nie musiał czekać nawet kilka miesięcy na uzyskanie chociażby postanowienia o zabezpieczeniu alimentów, lecz aby środki te mogły być egzekwowane na podstawie wydanego przez sąd nakazu zapłaty alimentów natychmiastowych.
W 2018 r. Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt zmian uwzględniający wprowadzenie alimentów natychmiastowych, niestety prace nad projektem przerwano. Problem ten został niedawno ponownie wywołany przez Rzecznika Praw Obywatelskich, których zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o udzielenie informacji, czy powrócono do prac legislacyjnych nad tym projektem a jeśli nie to zwrócił się o pilne podjęcie prac w tym zakresie.
Sprawy dotyczące dzieci nie są mniej ważne od spraw dotyczących przedsiębiorców. Problem polega jednak na tym, że dzieci nie upominają się publicznie o swoje, nie chodzą na wybory i odnoszę wrażenie, że właśnie z tego powodu sprawy ich dotyczące nie są traktowane przez rząd jako pilne.